Mia |
Moje koty mają szczęście. Nie, nie dlatego, że trafiłam im się ja ;-) Chociaż... pośrednio mam w tym swój udział. Staram się urozmaicić im codzienny żywot miejskiego kota mieszkaniowego weekendowymi wypadami do domu i - przede wszystkim - ogrodu rodziców.
W ten sposób na przestrzeni paru ostatnich miesięcy Cookie, Mia i Bisou miały okazję znacznie poszerzyć horyzonty, zdobywając kolejne kocie sprawności.
I tak: wszystkie TryKoty mają już zaliczone wspinanie się na drzewa, łażenie po dachu altanki, pracochłonne uganianie się za motylami i zwiedzanie ogrodów sąsiadów. To ostatnie wymagało także bicia rekordów prędkości i błyskawicznej nauki przechodzenia przez płot, bo pies sąsiadów jest - jak się okazało - bardzo szybki - a niestety nie bardzo przyjazny.
Cookie |
Ciastek miał również okazję zostać bohaterem dnia, kiedy znajomi odwiedzili rodziców wraz z posokowcem. Młoda suczka, myśliwskiej przecież rasy, nim ktokolwiek zdążył mrugnąć okiem rzuciła się w pogoń za Marysiem, który - nie spodziewając się zagrożenia na swoim terenie - w panice rzucił się do ucieczki.
W tym momencie, ku naszemu zaskoczeniu, Cookie ruszył za nią! Dogonił ją i przegonił tak skutecznie, że uciekała z podkulonym ogonem. Do końca wizyty czujnie stał na straży, nie pozostawiając złudzeń, że jak młoda spróbuje jeszcze raz - nie zawaha się użyć pazurów.
My hero :-)
Mia i Cookie |
Przede wszystkim TryKoty bawią się tutaj i odpoczywają. Jestem jednak pewna, że kiedy śpią wyciągnięte na nagrzanej słońcem trawie, przeżywają niejedną przygodę...
Jak im do pyszczków w plenerze! Cudne są :-)
OdpowiedzUsuńTwoje koty mają fantastycznie!
OdpowiedzUsuńMoja miała dziś pierwszy raz styczność z trawą i przyrodą. Zabrałam ją na działkę moich rodziców. Pierwszy raz jechała też u mnie na kolanach w samochodzie, w końcu nie byłam kierowcą, więc mogłam pozwolić na bezpośrednie oglądanie tego co za oknem.
Na pewno bardzo to przeżyła, bo po powrocie ciągle śpi, ale widziałam też po niej, że bardzo jej się podobało. Na pewno będę to powtarzać!
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Izabela
Cudowne koty mają cudowne życie. Mają naprawdę duże szczęście, że trafiły na Ciebie ;).
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas.
Przepiękne zdjęcia!!! I koty. Mia obłędna:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Tak! - Twoje koty są fantastyczne! Mia jest cudowna:-)
OdpowiedzUsuńSuper blog, na pewno często będę tu zaglądać! Zdjęcia są świetne, a koty i ich imiona..!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejnego posta.
bedzie nowa notka? :<
OdpowiedzUsuńświetne są;))
OdpowiedzUsuńA czemu tutaj taka cisza? Spore zaległości będziecie mieć do nadrobienia ;)
OdpowiedzUsuńKoty biegające po trawie - piękny obrazek, ale u nas raczej niewykonalny. Po jednej próbie "zrobienia kotom dobrze" trochę nam się odechciało ;) (na wyraźne życzenie przynajmniej jednego kota).
ostrepazurki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszmy do klubu =^^=
Trafiliśmy tutaj od efki i kurcze będziemy wchodzić już samodzielnie xD Przecudowne kociaki!! Nie ma to jak miłość we wspólnocie, widać u kociastych popularne są hasła: Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego ;).
OdpowiedzUsuńBrawo dla Cookiego za brawurową akcje ratunkową :D
Sa niesamowicie sliczne i naprawde sa szczesciarzami !!!
OdpowiedzUsuńzapraszam na bloga http://miaukotki.blogspot.com/ po wyróżnienie
OdpowiedzUsuń