2011-02-24

Jabłko - obiekt zainteresowania wszystkich kotów

Mela

Nie nie, nie chodzi o jabłko, ale o Jabłko, czyli z włoskiego Melę. Mela to mój nowy gość tymczasowy. A właściwie gościówa... Jest siostrą Szelmy, mam więc nadzieję, że drzemie w niej potencjał pieszczocha. Przyjechała tak jak ona ze Stepnicy w zachodniopomorskim i zawitała do mnie w wyniku zawiłości losu. Pierwotnie miała bowiem jechać z siostrą do dt w Częstochowie. Miała być również kocurkiem, który z racji swych krągłych kształtów zwany był Okrąglinkiem. Po tym jak Okrąglinek trafił do mnie nastąpiła tajemnicza zmiana płci i objawiła się kulista i błyszcząca jak jabłuszko Mela. Jej rzekoma siostra, Czekoladka, okazała się z kolei być kocurem...
Rodzeństwo ma około sześciu miesięcy i za jakiś czas będzie szukało domów. Na razie Mela dochodzi do zdrowia w łazience, prowadząc przez drzwi ożywione rozmowy z gangiem Kukiego. Gdy trzeba, podaje pod drzwiami listy na papierze toaletowym pisane...

Pierwsze dni Meli

2011-02-18

Mia zwana Patchworkiem

Cookie i Mia
Mia zostaje z nami! Przekonała mnie, uciekając w chorobę - nie mogłam jej przez to ani zaszczepić, ani wysterylizować - a uważam, że każdy kot wydawany do adopcji powinien być najpierw wykastrowany. Zwłaszcza śliczne kotki, które zostały uratowane po to, żeby nie dzielić losu wielu pokoleń kocic, rodzących trzy mioty kociąt rocznie. 
Chłopaki bardzo zaprzyajźniły się z Mią, która jest motorem napędowym ekipy. A może nawet hersztem bandy? To jej zawdzięczam zrzucone doniczki, stłuczone kieliszki, pogryzione książki i nieprzespane noce. Jest wszędzie i nic nie może wydarzyć się bez jej udziału...
Mia i Bisou