2011-03-19

Love, love, love


Dzisiaj ostatni dzień Meli u nas w domu. Koty biegają, bawią się i wylegują na łóżku – jak zwykle. Kiedy patrzę na ich wzajemne czułości, coraz bardziej obawiam się jutrzejszego dnia. Wiem, że dla niej będzie to wielki stres. A dla nich? Czy zauważą, że kogoś ubyło?





5 komentarzy:

  1. Zdjęcia jak zwykle cudne :)
    A Mela jedzie do nowego domku?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mela jest w nowym domu już 11 dni. Niestety z nowymi ludźmi musi oswajać się od podstaw, więc trochę się o nią martwimy.

    OdpowiedzUsuń
  3. najlepszy lizaczek , to dla kociaczka, kociaczek

    OdpowiedzUsuń
  4. najlepszy lizaczek dla kocinki to druga kocinka :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdyby nie biała plamka nad noskiem to pomyślałabym,że na pierwszym zdjęciu widnieje moja Tosia:) Są prawie identyczne.

    OdpowiedzUsuń